No to rozpoczynamy wyzwanie z kompaktem!

Dzisiaj udało mi się kupić aparat kompaktowy który będzie moim wyzwaniem przez najbliższe kilka miesięcy. Moimi faworytami były kompletnie inne modele i nie brałem tego modelu pod uwagę, ale jednak! Był mi przeznaczony. Mój wybór padł na Samsunga WB250F, mimo że mój budżet pozwalał na droższe zakupy, to zdecydowałem się na aparat za nieco ponad 570 zł.!, czyli prawie połowę mniej niż mój budżet zakładał. Co spowodowało, że go wybrałem?
- świetny wygląd w kolorze białym, dziwne co? fotograf patrzy na wygląd aparatu ;)
- matryca CMOS BSI, która zapewnia większą jakość zdjęć niż CCD ze względu na rozmiar i nowszą technologię
- kompaktowość, świetnie leżał w mojej dłoni a moja dłoń nie należy do małych, wszystko pod  ręką i dotykowy ekran
- tryby A/S/M - nie używane przez amatorów, ale dla mnie bardzo ważne, chcę panować nad zdjęciami.
- tryb wi-fi

Pierwsze wrażenie?
Niezwykle pozytywne! Zdjęcia w trybie auto wychodzą naprawdę poprawnie, do jakości zdjęć jak na kompakta też nie mam nic do zarzucenia. Uważam, że robi naprawdę fajne a nawet i bardzo fajne zdjęcia jak na tą półkę cenową. Moją pierwszą modelką okazała się moja Żona która chciała kilka zdjęć do bloga a ja postanowiłem przetestować na gorąco nowy nabytek.

Łatwość obsługi sprawia, że już po kilku godzinach użytkowania można łatwo poruszać się wśród funkcji których jest naprawdę sporo, do tego sporo efektów które...w sumie pomagają upiększyć zdjęcia. Poruszanie się po menu ułatwia także ekran dotykowy który dobrze reaguje na dotknięcia.

Poniżej przykładowe zdjęcia, oczywiście zmodyfikowane pod względem barwy. Zdjęcia z aparatu w standardzie wychodzą neutralnie.

Cieszy mnie fakt, że w automacie używa możliwie najniższego ISO - czyli w tym przypadku 100, bo spotkałem się z kompaktami które windują ISO bez powodu...

Minusem na dzień dzisiejszy to fakt, że brakuje mi RAW-ów, ale kompakt w takiej cenie...


1 komentarz:

Zostaw ślad po sobie