Na początku bloga umieściłem wpis zawierający zdjęcie, które idealnie przedstawia charakter mojej pracy, oraz moją obecną fascynację ostrym światłem wbrew powszechnym zasadom, że światło miękkie jest idealne do portretów. Portrety czarno-białe, które ostatnio wykonuję charakteryzują się jednym - błysk dociera z bliskiej odległości do twarzy na wprost i jest on bez modyfikatorów - jedynie założony jest PAR (czasza mała). Zdjęcie powinno wyjść beznadziejnie w takiej konfiguracji...a jednak jest inaczej...
Od strony technicznej; zdjęcia zostały zrobione z aparatem ustawionym na ISO 100, ogniskowa 105 mm, 1/250s, odległość lampy od modelki 1m.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie