Dzień w którym odkryłem, że...

Wpis ten poświęcam dniu w którym odkryłem, ze jestem portrecistą. Zdjęcie które zamieszczam poniżej było zrobione w lutym 2010 roku podczas fotografowania przygotowań Pani Młodej. Portret powstał bardzo szybko. Wystarczyły 3 ujęcia aby osiągnąć zamierzony efekt. Aby potwierdzić swoją tezę, że Sony A55 nadaje się do portretów informuję, że to zdjęcie zostało wykonane właśnie A55 + kitowy obiektyw. Oczywiście może zdjęcie nie jest idealnie ostre, bo obiektyw na to nie pozwalał. Ale aby osiągnąć jak najlepszą ostrość i wykorzystując tylko naturalne światło zastane padające z okna przestawiłem aparat na manualne ustawienia: f/5, 1/80s, iso 200, ogniskowa 40 (dla 35 mm jest to 60mm w tym aparacie). Patrząc na zdjęcie widać, że światło było niezwykle miękkie. Ze zdjęciem nic nie robiłem - absolutnie nic, bo w aparacie ustawiłem b&w!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie