Koniec roku...to czas na przemyślenia o swoich pasjach...

Od kiedy pamiętam uwielbiałem swoją wolność...wolność duszy. Nie ma ona nic wspólnego z tym, że kocham, uwielbiam i chce abyś z osobami które są dla mnie bardzo ważne. Wolność duszy pozwala mi przezwyciężać nieosiągalne dla wielu...sięgać chmur jednym muśnięciem... Dzisiaj przyszedł taki dzień w którym muszę zastanowić się nie tylko nad przyszłością bloga, albo mojej dalszej ścieżki... Widzę wyraźne drogowskazy, które mówią mi... " idź w tą stronę ", może już czas. Może już czas abym wrócił do miejsca do którego należę?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie