W marcu napisałem post dotyczący tego co się dzieje tuż przed wejściem do kościoła, o tym jak umyka wielu fotografom prawdziwa historia ukazująca wyjątkowe emocje. Wpis ten możecie zobaczyć o tutaj. Dzisiaj postanowiłem napisać o samym wejściu do kościoła. Jak fotografować wejście do kościoła? Hmm...technik, sztuk i filozofii jest zapewne wiele. Ale ja przedstawię dzisiaj swoją. Jako, że zawsze na ślubie pracuję na dwa aparaty z różnymi obiektywami i ustawieniami daje mi to pewien komfort pracy i bezpieczeństwo mojego zlecenia. Każde wydarzenie, czy też moment czasami przedstawiam z dwóch perspektyw - standardowej która zapewne podoba się większości (takich zdjęć pewnie na tym blogu nie zobaczycie ;) ) i mojej...mojej perspektywy dla której wiele osób mnie wynajmuje.
No dobrze, zbaczam troszkę z kursu, więc teraz będzie o samym wejściu do kościoła.... Moje ulubione kadry to te w których fotografuje wyłącznie w świetle zastanym, nieważne że przy wysokim ISO i przy przysłonie między 1.8 a 2.8. Nie boję się wysokich ISO ponieważ to czy zdjęcie będzie posiadało dużo szumów czy też nie nie ma większego znaczenia. Istotny jest to, aby uchwycić ten wyjątkowy moment, moment który może tylko ukazać naturalne światło.
Moja rada? Nie bójmy chociaż na chwilę przestawić aparatu. Wyłączmy lampę, ustawmy wysokie ISO, duży otwór przysłony i uchwyćmy ten moment...ten wyjątkowy moment...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie